Cześć!
W dzisiejszym wpisie dowiesz się jak poszło mi pranie 34 krzeseł w barze Hanoi, ile czasu mi zajęło, jaki był koszt oraz jak tam się w ogóle znalazłem. Miłej lektury 😉
Cała historia współpracy z tym miejscem zaczyna się jakoś 2.5 roku temu. Zamówiłem sobie na wynos kurczaka chrupiącego w sosie słodko-kwaśnym. Przy odbiorze mocno rzuciły mi się w oczy mega brudne krzesła, więc postanowiłem wręczyć wizytówkę właścicielowi. Ogólnie nie wiązałem jakiś wielkich nadziei na odzew, ponieważ Pan nie za dobrze mówił po polsku i podejrzewałem, że nawet nie wiedział o co chodzi 😉
Jakież było moje zdziwienie jak po około 4 miesiącach od wręczenia wizytówki, dostałem telefon z baru Hanoi ze zleceniem wyprania tych krzeseł 😉 Można powiedzieć, że współpraca jest długoterminowa, bo wczoraj 04.03 po 2 latach byłem tam znowu na praniu i o tym będzie dzisiejszy wpis.
Umówiłem się z właścicielem, że zlecenie zacznę o 21, czyli w momencie zamknięcia. Na miejscu byłem o 20.40, poczekałem aż ostatni klienci opuszczą bar. Wchodzę 😉 Właściciel powitał mnie szczerym uśmiechem i powiedział ,,ooo kolega” :). I to by było na tyle, jeżeli chodzi o luźną pogawędkę, tak ja wspominałem Pan nie włada biegle językiem polskim.
Nauczony doświadczeniem z poprzedniego zlecenia wiedziałem, że pranie obić to jedno, a drewniany stelaż krzesła to drugie. Zlecenie wyceniłem na 578 zł, 34 krzesła razy 17 zł sztuka.
Jadąc na zlecenie myślałem, że krzesła będą w trochę lepszym stanie niż 2 lata temu. Jednak wypranie kilku sztuk wyprowadziło mnie z błędu. Rotacja ludzi oraz charakterystyka działalności robią swoje. Jeżeli chodzi o obicie materiałowe nie było aż takiej tragedii, najwięcej czasu pochłaniało wyczyszczenie drewnianych stelaży, które były całe zatłuszczone.
Pranie zacząłem o 21:05. Z poprzedniego zlecenia pamiętam, że wychodziło mi jakieś 8 wyczyszczonych krzeseł na godzinę. Takie tępo utrzymywałem przez jakieś 1.5 godziny, im dalej w las coraz bardziej dawały mi się we znaki mocno zatłuszczone stelaże, co wpłynęło na spadek ,, wydajności”.
Do suszenia krzeseł oczywiście użyłem draipodów, ponieważ krzesła musiały być suche o 11:00 czyli w godzinie ponownego otwarcia lokalu. Ostatnia sztuka skończona została o godzinie 2:00.
Podsumowując, wypranie oraz wyczyszczenie 34 krzeseł zajęło mi dokładnie 5 godzin. Zysk jaki zanotowałem to 600 brutto, ponieważ dostałem napiwek od właściciela 😉
Mam nadzieję, że się podobało, zaglądajcie tu częściej 😉
Do zobaczenia na zleceniu!